sobota, 28 września 2013

   Ze względu na mój niedawny wyjazd post, który miał się pojawić jeszcze w ubiegłym tygodniu publikuję dzisiaj.



   Ostatnimi czasy dostałem zamówienie. Coś w stylu "Narysuj postać. Wygląda tak i tak, resztę pozostawiam tobie". Cóż... okej. Przywykłem do tak formułowanych zleceń, nihil novi. Przyjemnie było się zabrać za jakąś ludzką postać, w dodatku elfa. Lubię elfy. W sumie ta rasa jako jedyna przypada mi do gustu, jeżeli chodzi o fantasy

   Więc.

   Niemal od początku miałem jedną, konkretną wizję. Wstępny szkic został zatwierdzony, można brać się za robotę na poważnie. Z góry założyłem, że kompozycja nie będzie jakoś bardzo skomplikowana. Nie lubię przeładowanych prac i zdaje się, mój styl też ich nie trawi. W każdym razie zabrałem się do szkicowania co i jak, i wyszło mi dokładnie...
All rights reserved; Copyright © by Adam Nibybylowski



...coś takiego. Chaotyczne. Lubię chaos w szkicach, jeśli jest dostatecznie przejrzysty, bym nie musiał parędziesiąt razy zastanawiać się, czy ta kreska jest dokładnie tą kreską, o której myślę,  że tą kreską jest. Centrum szkicu zajmuje postać należąca do zleceniodawcy. Za postacią coś w stylu ducha/ duszy, który przy tworzeniu już digitalowej wersji będzie bardziej wtopiony w tło. W tle jakiś lasek, rzeczka, można by powiedzieć "klasycznie". Tak mniej więcej wygląda mój "warsztat". Dawno nie rysowałem ludzi, co odbiło się na anatomii dziewczyny, ale póki co wszystko da się poprawić przy nanoszeniu światłocienia i waloru.

   Jestem zadowolony z tego bazgroła po prawej. Piekielnie mi się podoba to pseudo drzewo, cóż niezbadane są wyroki mojego gustu.
   O co chodzi z tym słońcem, które rzuca "strzałkowe" promienie? To jest mój ulubiony sposób na opisanie skąd ma padać światło i w jakim kierunku ma się rozchodzić. Sposób często stosowany przez plastyków i w dodatku bardzo wygodny w swojej prostocie.

   Żeby nie przedłużać czekam na Wasze wypowiedzi.

Do przeczytania,

A. Nibybyłowski



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz